sobota, 25 maja 2013
w każdym razie budowniczy statków z Saint-Nazaire nad Oceanem Atlantyckim
nie do końca zdołali uporać się ze swoim zadaniem –
- zwyczajnie się im nie chciało – informuje pracownik Hapag-Lloyd
który od miesięcy obserwował niezwykle ślamazarne postępy
stoczni będącej w posiadaniu południowych Koreańczyków
- przychodzili do pracy tylko po to żeby odpocząć –
tak inny członek załogi przedstawia etykę zawodową Francuzów –
codziennie punktualnie o siedemnastej odkładali młotki
a w soboty robili to już w południe – mówi kapitan Akkermann
poza tym nikt i nic nie było zdolne przekonać do niczego
potężnych związków zawodowych
zawsze prezentowali absolutny upór -
kiedy zleceniodawca próbował wywrzeć na nich nacisk
menedżer stoczni STX powiedział mu żeby z łaski swojej
przestał być "taki niemiecki"
(...) to że armator stawia przede wszystkim na rodzimy rynek
widać już po składzie załogi - większość jej członków to Niemcy
tę klientelę może obsługiwać tylko ktoś kto mówi po niemiecku
drugą co do wielkości grupę narodowościową wśród załogi
stanowią Filipińczycy z których większość haruje
jednak głęboko pod pokładem – od maszynowni po pralnię
(...) kiedy załoga opuszcza na jakiś czas swój własny świat
tabliczka przy wyjściu przypomina:
"strefa pasażerska - uśmiech proszę" -
klient pod żadnym pozorem i ani przez chwilę
nie może się poczuć niekomfortowo -
Julian Pfitzner kazał nawet obniżyć o metr poziom podłogi
w części usługowej baru z pianinem po to by barman
znalazł się na wysokości wzroku w stosunku do gości
siedzących przy kontuarze i nie musiał spoglądać na nich z góry
biznes.onet.pl
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz